*Oczami Amy *
Otworzyłam oczy i zdziwiona rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałam. Zdziwiłam się jeszcze bardziej kiedy zrozumiałam, że leże w łóżku, u siebie w pokoju. Za nic nie mogłam przypomnieć sobie jak się tu znalazłam. Wstałam powoli z łóżka, przeciągając się i moją uwagę przykuła kartka na biurku. Podeszłam tam szybko i wzięłam ją do ręki.
Zasnęłaś w szpitalu,więc postanowiłem Cię odwieźć.
Mam nadzieję, że nie będziesz na mnie zła.
Jeśli będziesz potrzebowała pomocy,
po prostu zadzwoń, na dole zostawiłem Ci mój numer.
Niall xx
Nagle sobie wszystko przypomniałam, byłam wczoraj u Bradley'a w szpitalu, okazało się, że jest w śpiączce.. Zebrało mi się na łzy,lecz szybko je powstrzymałam. Musisz być twarda ! Nie jesteś jakąś pieprzoną ciamajdą, przecież wyjdzie z tego.
Zapisałam sobie numer Nialla i rzuciłam kartkę z powrotem na biurko. Powoli podeszłam w kierunku garderoby i zaczęłam szukać ubrań na dzisiejszy dzień. Po długim szukaniu czegoś, wybrałam w końcu miętową, luźną bluzkę z długim rękawem,w tym samym kolorze szpilki, czarne rurki, do tego wzięłam w tym samym kolorze komin i torebkę oraz czarną, krótką kurtkę.
W łazience umyłam się, umalowałam rzęsy, nałożyłam lekki podkład, na usta nałożyłam mój ulubiony, malinowy błyszczyk, przebrałam w wybrane rzeczy i poszłam do kuchni, w celu zjedzenia szybkiego śniadania. W tym samym czasie zadzwoniłam do mojej przyjaciółki, Caroline.
- Słucham ?
- No hej kochanie, możesz się już ubierać, za 10 minut będę u Ciebie pod domem.
- Amy ! Nie wiesz jak się martwiłam. Co z Bradem ? Wszystko w porządku ? Wyjdzie z tego ?
- Spokojnie... pogadamy jak przyjadę. Buziaki
- Pa.
Wzięłam kluczyki do samochodu oraz torebkę i wyszłam z domu. Siedząc w moim Mini Copperze, który dostałam od mojej chrzestnej, zjadłam szybko jabłko, które wzięłam wychodząc z domu i ruszyłam w stronę domu Carr.
10 minut później byłam już pod jej domem. Jak zawsze była punktualna i czekała już pod domem. Z Caroline znamy się odkąd byłyśmy małe. Zawsze byłyśmy razem, jej rodzice są tak naprawdę jak moi rodzice,a ona - jak moja siostra. Bardzo wszyscy przeżyliśmy śmierć moich rodziców..- Amy - krzyknęła, przerywając moje zamyślenie Caroline.
- Caroline - powiedziałam cicho i mocno ją przytuliłam.
- To co się dzieje z Bradim ? - powiedziała, odsuwając się ode mnie.
Na myśl o tym, jak zawsze wkurzała go tym zdrobnieniem, kąciki ust same uniosły mi się w lekkim uśmiechu.Lecz po chwili znowu posmutniałam.
- Jest w śpiączce, nie wiadomo kiedy z tego wyjdzie. Ale wszyscy jesteśmy dobrej myśli.. -powiedziałam z udawanym uśmiechem.
Carr nic nie powiedziała tylko zamyśliła się. Nie pytając jej czy jedzie ze mną, po prostu włączyłam silnik i pojechałam do szpitala. Kiedy dojechałyśmy, Caroline nadal się nie odzywała, mi to szczerze odpowiadało, lubiłam ciszę. Stojąc przed drzwiami szpitala, wzięłam głęboki oddech i weszłam do środka.
Pierwsza do sali mojego brata weszła moja przyjaciółka, a tuż za nią ja. Posiedziałyśmy tam w milczeniu z 2 godziny a potem postanowiłyśmy, że nie możemy cały dzień o tym myśleć i pojechałyśmy do centrum na nasze ulubione lody. Ja jak zawsze wzięłam miętowe i kawowo -orzechowe, a moja przyjaciółka waniliowe i straciatelle. Było dzisiaj strasznie duszno oraz świeciło mocno słońce, zdjęłam moją kurtkę, podciągnęłam lekko rękawy bluzki i wyciągnęłam z torebki moje czarne Ray Ban'y. Zanim je zdążyłam założyć, poczułam jak ktoś zasłania mi z tyłu oczy rękoma. Zawsze w takich sytuacjach wybuchałam śmiechem, bo kojarzyło mi się to z sytuacją z dzieciństwa, kiedy zrobiłam raz tak mojej mamie, a ta wyrzuciła w powietrze talerz z ciastem który spadł na głowę mojego brata.
- Puść mnie kimkolwiek jesteś. - powiedziałam ze śmiechem.
Kiedy ktoś mnie puścił, obróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Nialla. Miał on na sobie Ray Ban'y, granatową koszulę w kratę, dżinsy i wysokie buty za kostkę.
- Niall ! - na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech. Przytuliłam lekko chłopaka, na co on lekko się zaczerwienił. Patrząc na niego pomyślałam, że było to bardzo słodkie,na co jeszcze szerzej się uśmiechnęłam, ale on zawstydzony, próbował to ukryć. Przywitałam się też z Zayn'em który stał za Horankiem. Obok nich stało jeszcze 3 chłopaków, których nie znałam.
- Amy, poznaj Liam'a, Louis'a i Harry'ego. - powiedział szybko Zayn pokazując po kolei chłopaków. Każdy się ze mną przywitał i uścisnął. Kiedy wszyscy chłopacy, ja i Caroline przedstawiliśmy się sobie, zaproponowałam chłopakom, żeby się z nami usiedli, na co oni chętnie się zgodzili. Przenieśliśmy się do większego stolika i chłopacy zamówili dla siebie lody. Kiedy wszyscy jedli, ja przyglądałam się Harry'emu. Miał on w sobie coś, co przyciągało mój wzrok. Harry, kiedy to zauważył szeroko się uśmiechnął i puścił mi oko, na co ja tylko prychnęłam i odwróciłam wzrok. Wszyscy już skończyli jeść, tylko Niall nadal jadł. Ze zdziwieniem patrzyłam jak jadł 2 największe porcje lodów a teraz jeszcze kończył te, których nie zjadł Liam.
- Niall ? Gdzie Ty to wszystko mieścisz ? - powiedziałam z wielkimi oczami na niego.
- No... tu - pokazał swój brzuch i szybko wrócił do jedzenia, na co wszyscy wybuchli śmiechem.
Patrząc na Caroline, zauważyłam, że chyba wpadli sobie w oko z Liam'em, bo cały czas się do niego uśmiechała, a on odwzajemniał uśmiech, chociaż może chciał być po prostu miły..
- Idę do łazienki - powiedziałam wstając od stołu. Zabrałam swoją torebkę, nałożyłam Ray Ban'y i ruszyłam w stronę toalety. Kiedy weszłam w ciemną uliczkę, na której była toaleta, dreszcz przeszedł mi po plecach. Aby dojść do toalety, musiałam przejść przez nią całą, więc szybkim krokiem ruszyłam przed siebie. Kiedy byłam na jej końcu, poczułam, że ktoś za mną idzie, nie zdążyłam się odwrócić a dostałam czymś ciężkim w głowę. Ostatnią rzeczą, którą widziałam, była czarna kominiarka...
___
Hej kochani,więc mamy 3 rodział ,mam nadzieję, że się wam spodoba. :)
Nie wiem kiedy dodam nowy rodział, zależy to od was.
Ponieważ żebym dodala nowy, potrzebuję 10 komenatrzy :*
Do następnego <3
Niech ktoś uratuje amy,ciekawe co będzie dalej czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńSpokojnie, nie zabiję głównej bohaterki, takie coś to tylko na końcu jak już :)
UsuńNiall ja uratuje? Nie wazne... Chcialas komentarz to masz moge nawet 10 dodac ale ja chce nastepny! Ty mnie tu szantazowac bedziesz! Haha ! Ale genialny zreszta juz ci napisalam na tt! Dawaj kolejny!
OdpowiedzUsuńHaha dziękuję :) Postaram się może w weekend dodać. :*
UsuńNo ja mam nadzieje xD
UsuńJa się pytam, dlaczego skończyłaś akurat w takim momencie. Jestem ciekawa kto ją uratuje. Czekam na nexta. ;*
OdpowiedzUsuńxx @NikaTheWanted
Tak żeby was trzymać w napięciu haha :) x
UsuńSluchaj ja ci zaczne na tt spamowac jak nie dodasz nastepnego rozdzialu! No proooszeee!
OdpowiedzUsuńciekawa jestem kto uratuje Amy.. zapraszam do mnie.. dopiero zaczynam.. http://nowe-zycie-z-one-direction.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://price-of-glory.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńpojawił się Rozdział 1 . :D < dopiero zaczynam >
****
A twój rozdział jest ciekawy i bardzo interesujący ;D
kto to był? Czekam z niecierpliwością na nexta.
OdpowiedzUsuńzapraszam też do siebie na nowy rozdział http://hiheeuih.blogspot.com/